Trzy dni w obwodzie kaliningradzkim

Tym razem postanowiliśmy zwiedzić historyczny Kaliningrad (Kónigsberg) oraz obwód kaliningradzki. 25 października zwiedzanie miasta rozpoczęliśmy od jedynego niezamarzającego portu Morza Bałtyckiego, Muzeum Światowego Oceanu, spaceru po rynku głównym i wizyty w katedrze- muzeum Kanta. Dotarliśmy do Bramy Brandenburskiej, zaglądnęliśmy do Muzeum Marcypanu, w którym przewodnik szczegółowo opowiedział o wyrobach z marcypanu, tu nabyliśmy pierwsze słodycze. Przejechaliśmy wzdłuż litewskiego wału obronnego, zobaczyliśmy Bramę Królewską.

W sobotę wczesnym rankiem ruszyliśmy do Świetłogorsku (Rauschen) – kurortu nadbałtyckiego. Zobaczyliśmy stare drewniane domy letniskowe, wybrzeże klifowe, na które można dojechać kolejką linową lub windą wybudowaną w latach powojennych, promenadę nadmorską ze słynnym kolorowym zegarem słonecznym, a także piękną stację kolejową. Symbolem Świetłogorska jest wieża wodna, która ma 25 m wysokości, została zbudowana w latach 1900-1908, obecnie – centrum leczenia morską wodą. Krótko tu mieszkał pisarz niemiecki Thomas Mann. To romantyczne miasto, które zauroczyło nas w dni babiego lata, tonące w złocistych liściach klonowych.

Jantarnyj (Palmniki), kopalnia bursztynu (95% całego wydobycia bursztynu w świecie). Podziwialiśmy z platformy widokowej rozległe kratery i „księżycowe” widoki. W dawnych czasach bursztyn był bardziej ceniony niż złoto, ponieważ miał magiczne właściwości i zajmował pierwsze miejsce wśród wszystkich kamieni półszlachetnych. W bursztynowej piramidzie, która zbudowana z 800 kg bursztynu, „przeszliśmy” terapię.

Niedziela. Zielonogorsk (Cranz) – to brama do Mierzei Kurońskiej. Podziwialiśmy budynki czasów pruskich oraz historyczną wieżę ciśnień, w której znajduje się Murarium – muzeum kotów.  Zielonogorsk słynie z kotów, są tu pomniki, grafiti, poczta głównego kota, ferma dla bezdomnych kotów, a nawet automat sprzedający przekąski dla kotów.

Wybraliśmy się także na Mierzeję Kurońską (tzw. Kosę) , którą Rosja ,,po połowie” dzieli z Litwą. Z jednej strony burzliwe morze, najwyższe wydmy (62 m), do których dotarliśmy ścieżką ekologiczną „Wysota Efa”, z drugiej strony Kurskij Zaliw (Zatoka Kurońska). Szuwary, pochylone drzewa „Tańczący las”, urokliwe bagienka, ptactwo. W Centrum Biologicznym ornitolog Ilja opowiedział o badaniach przyrodniczych oraz zapoznał z obrączkowaniem ptaków.

Po postoju na przejściu granicznym zwiedziliśmy Nidę i Juodkrante, gdzie podziwialiśmy rzeźby z piasku, przypłynęliśmy do Kłajpedy, a stąd do domu.

I jak powiedziała Steła: „Wszystkie miasta są po swojemu piękne i warto je zwiedzić”

Uczniowie klasy G1a z wychowawczynią Reginą Komar

Print Friendly, PDF & Email

Komentowanie jest wyłączone.